«Jak w obozie dziecięcym». Okupant opowiedział o warunkach w ukraińskiej niewoli.

«Jak w obozie dziecięcym». Okupant opowiedział o warunkach w ukraińskiej niewoli
«Jak w obozie dziecięcym». Okupant opowiedział o warunkach w ukraińskiej niewoli

Rosyjski najeźdźca z 76. dywizji desantowo-szturmowej Nikołaj Kartaszew powiedział, że przez ponad dwa lata w ukraińskiej niewoli odwiedzały go siedem razy pracownicy Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża, którzy przekazywali mu listy z domu i pozwalali zadzwonić do bliskich. O tym informuje 'Śledztwo.Info', podaje 'Głównie'.

Mężczyzna trafił do niewoli 6 lutego 2023 roku w obwodzie ługańskim. Tego dnia pozwolono mu zadzwonić do rodziców i powiedzieć, że od teraz jest więźniem wojennym.

Aktualnie Kartaszew przebywa w kijowskim areszcie, gdzie czeka na wyrok ukraińskiego sądu, ponieważ może być zamieszany w co najmniej pięć zbrodni wojennych w Buczy na początku szerokozasięgowej wojny.

Przed aresztem okupant przebywał w obozie dla rosyjskich więźniów i oznajmił, że to jakby 'oboz dziecięcy'.

Na pytanie dziennikarki o warunki w obozie rosyjskich więźniów, Kartaszew odpowiedział: 'Jak w obozie dziecięcym. Tam d*py, pewnie, podmywają więźniom wojennym'.

Czyli bardzo dobre traktowanie.

Przypominamy, że wcześniej informowano, że wojskowy więzień z Chin, który walczył po stronie Rosji, przyznał, że w ukraińskiej niewoli traktują go lepiej niż w armii Federacji Rosyjskiej. Na pytanie, czy chciałby zostać wymieniony, obywatel Chin powiedział, że nie chce wracać do Rosji. Na doprecyzowanie, żeby wybrał - pozostać na Ukrainie czy wrócić do Chin - zaznaczył, że chce wrócić do ChRL.

Natomiast przeciwko Ukraińcom w rosyjskiej niewoli stosowane są tortury, w tym rażenie prądem przy użyciu starego radzieckiego wojskowego polowego telefonu TA-57.

Analiza:

W tym artykule mowa jest o doświadczeniu ukraińskiej niewoli rosyjskiego najeźdźcy Nikołaja Kartaszewa. Wskazuje on, że przez dwa lata w niewoli odwiedzali go pracownicy Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża, którzy pomagali mu skontaktować się z bliskimi i przekazywali listy z domu. Kartaszew opisuje również warunki w obozie dla rosyjskich więźniów, nazywając go 'oboziem dziecięcym'.

Informacja ta uzupełnia wcześniejsze doniesienia na temat warunków i traktowania więźniów, którzy byli w rosyjskiej niewoli. Wspomniano również o przypadku wojskowego więźnia obywatela Chin, który zaznaczył, że w ukraińskiej niewoli traktowano go lepiej niż w armii RF i postanowił wrócić do Chin.


Czytaj także

Reklama