ZSU obliczyło, ile Rosja płaci za metr kwadratowy ukraińskiej ziemi.


Strategiczny dowódca OSUW 'Chortycia' opowiedział o stratach Rosji na wschodnim froncie. Z danych głównego źródła wynika, że Federacja Rosyjska straciła wielu żołnierzy oraz sprzęt w ciągu trzech miesięcy tego roku.
Według obliczeń, na wschodnim froncie zginęło 146 wojskowych, utracono 1 czołg, 2 bojowe wozy opancerzone i 4,5 armat. Ukraina maksymalnie chroni swoją ziemię, a rosyjski naród płaci wysoką cenę za ambicje Kremla.
Przypomnijmy, że 4 kwietnia armia rosyjska zaatakowała Krzywy Róg rakietą balistyczną, w wyniku czego zginęło 20 osób, a około 80 odniosło rany. Siły Zbrojne Ukrainy odpowiedziały adekwatnie na ten atak.
Rosyjskie wojska okupacyjne planują skoncentrować swoje siły na próbie okupacji całego obwodu donieckiego. Szczególnie napięta może być sytuacja w obwodzie limanowym. Rosja przygotowuje się do uzupełnienia swoich rezerw. O tym opowiedział żołnierz ZSU Kyryło Sazonow. Zaznaczył, że obwód limanowy jest korzystny dla RF, ponieważ pozwoli na zakłócenie logistyki w donieckiej grupie władzy. Rosja ma zamiar zdobyć miasta Konstantynówka, Drużkówka, Kramatorsk i Słowiańsk w obwodzie donieckim. Zdobycie tych miejscowości zmusi do podziału logistyki na północ i południe obwodu donieckiego, co przynosi Rosji znaczne korzyści.
Moskwa kontynuuje próby okupacji obwodów donieckiego, ługańskiego, zaporoskiego i chersońskiego. Jednak RF nie ma wystarczających sił do przeprowadzenia dużego ataku na kilku odcinkach frontu, jak miało to miejsce w 2024 roku.
Czytaj także
- W Italii mężczyzna zaatakował wolontariuszy, którzy zbierali podpisy na rzecz przystąpienia Ukrainy do UE
- Jeden z największych samolotów pasażerskich awaryjnie lądował w Azerbejdżanie
- Sztab Generalny potwierdził uderzenie w Czeboksary: trafiony zakład produkujący anteny dla 'szachidów'
- Kolejny skandal. Sieć dyskutuje nowy podręcznik szkolny z języka
- W makaronach znanej europejskiej marki wykryto niebezpieczny składnik
- Najazd tarantuli na Dniepropietrowszczyźnie. Specjalista wyjaśnił przyczynę i czy warto się bać